A w Beskidzie rozzłocony buk    C F G C

A w Beskidzie rozzłocony buk    C F d G

Będę chodził Bukowiną z dłutem w ręku  by w dziewczęcych twarzach   F G C F

uśmiech rzeźbić  niech nie płaczą już             C F e  d G

Niech się cieszą po kapliczkach moich dróg.    F G C ( F C F)

 

Beskidzie, malowany cerkiewny dach               C F G a

Beskidzie, zapach miodu w bukowych pniach     C F E a

Tutaj wracam, gdy ruda jesień na przełęczach swój tobół niesie   F G C F

Słucham bicia dzwonów w przedwieczorny czas    C F e d G

Beskidzie, malowany wiatrami dom                    C F G a

Beskidzie, tutaj słowa inaczej brzmią                  C F E a

Kiedy krzyczę w jesienną ciszę, kiedy wiatrem szeleszczą liście    F G C F

Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk            C F e d G

Gdy jak źrebak się tuli do mych rąk.                   F G C (F C F) 

 

A w Beskidzie zamyślony czas

A w Beskidzie zamyślony czas

Będę chodził z nim poddaszem gór, by zerwanych marzeń struny

przywiązywać niespokojnym dłoniom drzew

Niech mi grają na rozstajach moich dróg.